markgo

napisał o Aktorzy prowincjonalni

Jakoś to wszystko za szybko się dzieje, czegoś mi brakuje, szczególnie na początku filmu, jakiegoś bardziej logicznego związku przyczynowo-skutkowego. Zupełnie niewykorzystane są wątki wyjazdu Anki do Warszawy oraz recenzenta Głosowicza.